Garcia parsknął śmiechem, a potem pokręcił głową. – Przykro mi, że straciła pani swoje czołgi. – Och, nic się nie stało – odparła Chan. – Był pan kiedyś w takim czołgu, kiedy strzela? – Nie. – Powiem tylko, że załogi wiwatowały, kiedy SheVa je miażdżyła. – Jest aż tak źle? – Nie da się tego opisać. Chwilę po tym, jak skończyliśmy strzelać, detonował pocisk SheVy. Dziesięć kiloton, jakieś dziewięćset metrów od nas. Wie pan, co powiedziała moja działonowa? – Nie. – “Co to było za łupnięcie?”. – Zaśmiała się ponuro. – Musi być źle, skoro człowiek nawet nie zauważa odpalenia atomówki.
Edit
Widze że nikt nie odpowieda więc daje podpowiedź, bo przez weekend nie bedę miał dostepu do netu. Ctyat pochodzi z serii o tym jak to ludzie bronią Ziemię przed inwazją obcych.